Uwielbiamy szukać nowych ciekawych miejsc w naszym regionie, dlatego też dzisiaj postanowiliśmy wybrać się do Opatowa i jego okolic.
Na początek zajechaliśmy do Włostowa, gdzie zwiedzaliśmy ruiny pałacu Karskich. Na wejściu spotkaliśmy dwa kamienne lwy. Tylko one ostały się w całości, niestety nie mają za bardzo już czego pilnować – z pięknego pałacu pozostało niewiele. Całość porośnięta jest krzakami, co uniemożliwia wejście do środka. Chodząc po tamtejszym terenie trzeba szczególnie uważać na spadający strop oraz dziury w podłodze. Budynek jest prawdopodobnie miejscem dzikich imprez oraz pobytu bezdomnych. Szkoda, że z czasem takie budowlane perełki stają się zapomnianymi, niszczejącymi ruinami.
Podczas drogi powrotnej postanowiliśmy zawitać do Opatowa. W trakcie spaceru pod Bramę Warszawską zgłodnieliśmy, więc postanowiliśmy poszukać miejsca, gdzie można było coś zjeść. Ze względu na to, że była to niedziela, wiele miejsc było pozamykanych. Padło na “Kamienicę Przy Bramie – AB Pizza”. Jest to restauracja mało wyróżniająca się. Postanowiliśmy zamówić “zapiekankę Opatowską”. Po chwili oczekiwania zaskoczyła nas jej długość oraz ilość składników. Jak najbardziej polecamy to miejsce głodomorom, którzy za niską cenę pragną dobrze zjeść. Na pamiątkę zakupiliśmy tam również Krówki Opatowskie w oryginalnym opakowaniu.
Najedzeni ruszyliśmy na spacer po rynku. Zdziwiło nas to, że w tak piękną niedzielę miasto w ogóle nie tętni życiem. Wypoczęci postanowiliśmy wracać do domu.